Moim zdaniem wciągająco, intrygująco, pomysłowo. Początkowo książka zaciekawia, by potem wciągnąć na dobre. Czyta się ją z zapartym tchem do ostatniej strony. Brown genialnie wymyślił wszystkie zagadki, które w książce są dziełem zamordowanego kustosza. Do końca zastanawiamy się jaki będzie finał opowiadanej historii. Bardzo lubię postać Roberta Langdona, który prowadzi nas przez labirynt zagadek, symboli i obrazów.
"Anioły i demony" to kolejna książka Dana Browna, którą polecam. Czyta się ją jeszcze lepiej niż "Kod..". Tutaj mamy do czynienia z tajemniczym zakonem Illuminatów oraz morderstwami kolejnych kardynałów. Także w tej książce "za rękę" prowadzi nas Langdon, rozwikłujący kolejne zagadki.
Obie książki doczekały się ekranizacji. Jednak muszę przyznać, że pomimo gry Toma Hanksa (o którym może juz wkrótce;)), genialnej scenografii oraz szybkiej akcji, wolę ksiażkowe wersje. Książka rozwija wyobraźnię, pozwala na domysły, dociekania. daje nam możliwość "zatopienia" się w niej, czego raczej nie dostaniemy w filmie.
Dlatego zachęcam do przeczytania książek Dana Browna (również "Tajemniczego symbolu" o którym nie wspomniałam) oraz obejrzenia ekranizacji, o których wyżej. Jeśli nie ze względu na wciagającą historię, to myślę, że warto samemu wyrobić sobie zdanie na dany temat.
nawet jeżeli pisze ciekawie, to nie mam w ogóle ochoty sięgać po te książki...
OdpowiedzUsuń