piątek, 15 kwietnia 2011

Zagadkowo

Dan Brown. Swego czasu było o nim głośno za sprawą książki "Kod Leonarda da Vinci". Jak zapewne pamiętacie, szczególne poruszenie wywołała w środowiskach katolickich. Ale tematem tego posta nie mają być kontrowersje wokół autora czy tego co napisał, ale to jak napisał.

Moim zdaniem wciągająco, intrygująco, pomysłowo. Początkowo książka zaciekawia, by potem wciągnąć na dobre. Czyta się ją z zapartym tchem do ostatniej strony. Brown genialnie wymyślił wszystkie zagadki, które w książce są dziełem zamordowanego kustosza. Do końca zastanawiamy się jaki będzie finał opowiadanej historii. Bardzo lubię postać Roberta Langdona, który prowadzi nas przez labirynt zagadek, symboli i obrazów.

"Anioły i demony" to kolejna książka Dana Browna, którą polecam. Czyta się ją jeszcze lepiej niż "Kod..". Tutaj mamy do czynienia z tajemniczym zakonem Illuminatów oraz morderstwami kolejnych kardynałów. Także w tej książce "za rękę" prowadzi nas Langdon, rozwikłujący kolejne zagadki.

Obie książki doczekały się ekranizacji. Jednak muszę przyznać, że pomimo gry Toma Hanksa (o którym może juz wkrótce;)), genialnej scenografii oraz szybkiej akcji, wolę ksiażkowe wersje. Książka rozwija wyobraźnię, pozwala na domysły, dociekania. daje nam możliwość "zatopienia" się w niej, czego raczej nie dostaniemy w filmie.

Dlatego zachęcam do przeczytania książek Dana Browna (również "Tajemniczego symbolu" o którym nie wspomniałam) oraz obejrzenia ekranizacji, o których wyżej. Jeśli nie ze względu na wciagającą historię, to myślę, że warto samemu wyrobić sobie zdanie na dany temat.